|
Rodzice w Społecznym Przedszkolu Integracyjnym Forum dla Rodziców i przyjaciół SPI w Warszawie.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:29, 07 Maj 2010 Temat postu: Kawały o dzieciach |
|
|
Tak na poprawienie humoru
(wszelkie podobieństwa do sytuacji w naszym przedszkolu są przypadkowe)
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki.
Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie!
No to je sciagają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły!
Wciagają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy.Odczekała i znowu szarpie się
z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
...bo to są buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną jej się
trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają ..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MarDeb dnia Pią 21:29, 07 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:59, 08 Maj 2010 Temat postu: DZIENNIK SŁODKIEGO BRZDĄCA |
|
|
DZIENNIK SŁODKIEGO BRZDĄCA
PONIEDZIAŁEK: Mikołaj rozdawał prezenty u babci i dziadka. Dostałem tylko kredki. Fajna zabawka. Porozkładałem kredki na schodach. Nie wiem dlaczego dziadek stoczył się na dół i chyba z powodu starości przestał się ruszać. Żadna kredka się nie zepsuła. Dostałem klapsa. ZABAWA KREDKAMI JEST ZABRONIONA!
WTOREK: Wspaniały dzień, spotkałem Anię na pogrzebie dziadka. Po powrocie bawiliśmy się u babci w doktora. Było miło. Mama zła, tata zły, mama Ani zła, Ania zadowolona. Nie wolno bawić się w doktora. Dostałem lanie. ZABRONOINA JEST CICHA ZABAWA!
ŚRODA: Rozrzuciłem po podłodze czekoladowe ziarenka. Ojciec kupił pułapkę na myszy. Przy mamie zjadłem kilka ziarenek z podłogi. Mama zwymiotowała. Dostałem lanie. ZABRONIONE JEST JEDZENIE PYSZNEJ CZEKOLADY!
CZWARTEK: Zamieniłem w przedszkolu kredki od Mikołaja na piękną, białą myszkę. Włożyłem ją w kolorowe pudełeczko. Prezent dla mamy. Mama najpierw się ucieszyła, ale jak otworzyła pudełko, to zemdlała. Tata był zły. Dostałem lanie. DAWANIE PREZENTÓW ZABRONIONE!
PIĄTEK: Tata zamknął mnie w piwnicy, jest fajnie. Zrobiłem frytki z kartofli które tam były, by pomóc mamie. Ciężka praca, prawie 100 kilo. Dostałem lanie. POMOC MAMIE ZABRONIONA!
SOBOTA: Tata zamknął mnie na strychu. Też bardzo fajnie. By mu pomóc zacząłem czyścić rynny. Na ulicy stał tłum. Strażacy ściągnęli mnie z dachu. Tata wściekły. Dostałem lanie. POMOC TACIE ZABRONIONA!
NIEDZIELA: Tata zamknął mnie w altance. Było zimno, więc rozpaliłem ognisko. Znowu przyjechali strażacy. Fajni faceci, wszystko zalali wodą. Dostałem lanie. PRZEBYWANIE W CIEPLE ZABRONIONE!
PONIEDZIAŁEK: Postanowiłem jeszcze raz zobaczyć strażaków. Zadzwoniłem i przyjechali. Mama zła, strażacy jeszcze bardziej. Dostałem lanie. ZABRONIONE JEST ZAPRASZANIE STRAŻAKÓW!
WTOREK: Dzisiaj cichy dzień. Nic nie zrobiłem. Mama niespokojna i nerwowa. LENISTWO JEST NIEPRZYJEMNE I ZABRONIONE!
ŚRODA: Odwiedziny u babci. Na mój widok pojawiła jej się piana na twarzy. Mama zamknęła mnie w kuchni. Krzesła w babci kuchni są za wysokie. Ulepszyłem je piłą elektryczną dziadka. Teraz są w sam raz. Mama dostała piany na ustach. Ja dostałem lanie. ULEPSZANIE KRZESEŁ ZABRONIONE!
CZWARTEK: Z tatą w klinice u mamy i babci. Mają problemy z nerwami. Chyba jakaś dziedziczna choroba. Doktor chciał ukłuć mamę wielką igłą. W obronie mamy wbiłem mu inną w pupę. Doktor strasznie się darł. Od ojca dostałem lanie. BRONIĆ MAMY ZABRONIONE!
WSZYSTKO ZABRONIONE Z WYJĄTKIEM BICIA DZIECI!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:26, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
- Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:34, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- Plose pani, jak ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a Pani smakował...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:23, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie
pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:03, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dzieci miały przynieść do przedszkola różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosłeś? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeech... cheee....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:08, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aby lepiej objaśnić omawiany problem, nauczyciel posłużył się
przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak - odpowiadają dzieci.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jedeno z dzieci odpowiedziało:
- Ponieważ pana stopy nie są puste
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:33, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dzieci z miejskiego przedszkola pojechały na wieś.
- Plose pani czy klacz to jest żona konia?
- Tak.
- A ogier to jej mąż?
- Tak.
- A źrebięta to ich dzieci?
- Tak dziecko.
- Czy na tej wsi nie ma żadnego konia, który nazywałby się koń?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:21, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- Dzieci, czy nie widziałyście mojego sitka?
- Tak, ale było dziurawe i wyrzuciliśmy.
___________________________________________
- Jasiu, zachowujesz się jak prosię! - strofuje mama Jasia za zachowanie przy stole - Wiesz, co to prosię?
- Tak mamusiu - dziecko maciory
___________________________________________
Mama pyta się Jasia:
- Czemu masz mokre włosy?
- Bo całowałem rybki na dobranoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarDeb
Nauczyciel
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:38, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jasiu pokażmy , jak się ładnie nauczyłeś nazw miesięcy:
- Sty...?
- Czeń!
- Lu...?
- Ty!
- A dalej sam!
- Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!
--------------------------------------------------------------------------
Na lekcji biologii pani pyta Jasia:
- Co wiesz o jaskółkach?
-To bardzo mądre ptaki, odlatują gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny.
-----------------------------------------------------------------------------
- Mamo, ile pasty do zębów jest w tubie?
- Nie mam pojęcia, synku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|